Owocowe baterie na lekcji fizyki w klasach ósmych

„Takich lekcji powinno być więcej!” – usłyszałem pod koniec lekcji fizyki, na której uczniowie klas ósmych „wyciskali” prąd elektryczny z owoców i warzyw. Spokojny strumień elektronów (przeważnie 60-100 uA) popłynął przez diody LED wprost z jabłek, pomarańczy, cytryny, ziemniaków, ogórka kiszonego czy gruszki. Uczniowie z satysfakcją odkrywali inne oblicze fizyki oraz inne oblicze przyniesionych przez siebie owoców i warzyw.

Andrzej Marczak